poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 2 Dziennik Zboczeńca

Stanął jak wryty. Jej spojrzenie potrafiło rozkochać w sobie nawet najostrzejszego człowieka jaki istniał. Ten widok, jej pięknych, brązowych oczu, tak, widok godny miliona. Nawet więcej. W środku zaczęło się rodzić takie uczucie... Jakby się zakochał. Tak właśnie było, lecz on tego jeszcze nie był pewien. Wstała, podeszła i zapytała:
- Lubisz mnie?
Chwile stłumiony, ocknął się, zastanawiając się nad odpowiedzią, nie wiedział co tak naprawdę chciała usłyszeć dziewczyna.
- Może poznajmy się najpierw? - zaproponował.
Uniosła lekko brew, podeszła do okna i powtórzyła:
- Lubisz?
Każde kolejne pytanie, wypowiedziane z jej ust, wprawiała chłopaka w osłabienie. Coraz więcej myśli napawała jego głowę. Co ona chciała przez to powiedzieć? Może jej chodzi o inną rzecz? Tym razem nie ją?
- No wiesz, jesteś bardzo piękna, ale poznajmy się.
Podszedł do dziewczyny, podał jej rękę i odchrząkną swoje imię:
- Artur jestem.
Dziewczyna odwróciła się, złapała go za rękę. Mocnym i zdecydowanym pchnięciem, zbliżyła go do siebie. Ustawiając usta przy jego uchu, wyszeptała:
- Marta, potrzebuje cie. 
Odsunęła się, nadal trzymając go blisko siebie. Wyczytał z jej oczu, że dziewczyna chce czegoś szczególnego. Jego dłonie zjechały na biodra blondynki, a tak jęknęła jakby dawało jej to niesamowitą rozkosz. W pewnym momencie chłopak przyciągnął dziewczynę do siebie i delikatnie dotknął ust nieznajomej, ta odwzajemniła gest, w postaci pocałunku. Chłopak już nie wytrzymał i leciutko zaczął całować dziewczynę. Po jakimś czasie dziewczyna przestała. Powiadomiła chłopaka, że potrzebuje jego pomocy. Podczas gdy młodzieniec wypytywał dlaczego, ta usiadła przy biurku, włączając komputer. Wystukała coś na klawiszach, a jego oczom ukazał się pewien profil mężczyzny, o którym pisano w gazetach.
- Jestem jego córką, rozumiesz? Ja! Ja jestem córką tego obrzydliwego faceta!- z pogardą wykrzyknęła Marta.
Arturowi momentalnie serce podeszło do gardła. Stał i nawet nie potrafił się ruszyć. Chwycił się za serce, powolnym ruchem usiadł na kanapie, jakby go ktoś zestrzelił. Jakby stary człowiek próbował usiąść z bólem krzyża. Dziewczyna niepokojąc się na ten widok, szybkim machem, przeszła z krzesła na kanapę, gdzie rozpaczał chłopak. Po płaskim policzku spłynęła łza, która kontynuowała drogę na bladym kosmyku włosa, sięgającym do pasa. Nie chciała, by tak wspaniała osoba, cierpiała. Powoli chwyciła towarzysza za rękę, ścisnęła. a ten ją przytulił. Przeżywał to bardziej niż ona, nie chciał tego, wiedział, że grozi jej niebezpieczeństwo. Wyciskał siódme poty, aby znaleźć sposób, by ją wyratować. W końcu, po długich męczarniach umysłu, wynalazł plan i postanowił jak najszybciej go zastosować. Spojrzał w oczy dziewczyny i zapytał:
- Zamieszkasz ze mną?
Dreszcze przeszły mu przez plecy zadając te pytanie. Gdy pierwszy raz zobaczył Martę, czuł, że będzie to długa i szczęśliwa miłość, ale tak naprawdę, to kiedy? Czy będzie musiał przejść kilka różnych przeszkód, aby bez upadków i grozy. być z ukochaną? Nie znał i nie chciał poznać ojca kobiety, ale po zastanowieniu, to tak naprawdę dużo o nim wiedział. Na tyle, aby być na sto procent pewnym, do ochrony Marty.
- Zamieszkam z tobą, zamieszkam i będę o ciebie dbać, kochać cię i nie opuszczę już nigdy.
Te słowa były przepustką do dalszych niebezpieczeństw.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Obiecany, już drugi rozdział Dziennika. Mam nadzieję, że cieszycie się równie bardzo jak ja. Mnie osobiście bardzo pochłonęła ta książka, i mam jeszcze więcej radości i zabawy z pisania jej. Jeszcze dziś pojawi się 4 rozdział "Złamanej piątki". Mam dla was jeszcze tylko jedno pytanie. Czy chcielibyście, abym zakończyła pisanie naszej Piątki? bo jeśli tak, to ja mogę wymyślić coś innego, lub prowadzić tylko jedną książkę. A i czy chcielibyście, aby na blogu pojawiały się krótkie vlogi tematyczne, lub nie? W komentarzach możecie napisać wasze zdanie i pomysły na przyszłość tego bloga.
Do następnego! :)

1 komentarz:

  1. Pisz, Julka, pisz, bo dobrze ci to idzie! :) Masz talent. Jestem tu od niedawna, jednak bardzo mi się Twój blog podoba. Chcę więcej :P ale oczywiście bez presji :) Wracaj szybko!

    OdpowiedzUsuń